Wspomnienie Uczestnika:

,,Podróż. Jest 18/08/2013 ok. godziny 23:00 na peron dworca Wrocław Główny wjeżdża pociąg Rozewie relacji Wrocław Główny-Hel. Wsiadam do wagonu z kuszetkami. Uff nie dość że miejsce to jeszcze leżące, a na peronie dziki tłum. Mam środkowy poziom na wysokości okna. Nie mogę spać, jest zbyt duszno, a próby otwarcia przeze mnie okna kończą się trzaśnięciem oknem przez współpasażera z miejsca powyżej.

W Tczewie “pobudka” wychodzę na korytarz, tam jest trochę tlenu… Do Pucka już niedaleko ale podróż dłuży się niemiłosiernie. Co to jest za koniec świata? Ok. 8:30 dojeżdżam: mój wagon zatrzymuje się tuż za peronem, więc po otwarciu drzwi, z torbą przewieszoną przez ramię zeskakuję na trawę, oprócz mnie z całego pociągu wysiadają jeszcze 2 osoby, dochodzę do betonowego peronu.

Wita mnie biała, rdzewiejąca tabliczka “PUCK”, obdrapany dworzec… Do ośrodka “Delfin” gdzie mam być zakwaterowany jest ok. 1km, postanawiam iść pieszo. Niedziela ok. 9:00 idę przez zupełnie wyludnione miasteczko czemu tu nikogo nie ma? Przecież to jest nad morzem, przecież jest sierpień!? Mijam jeden cmentarz, drugi… Co to za Dziura?!

Mam nadzieję, że chociaż te warsztaty coś dadzą… Pomyślałem. Jak to się nazywa? Aeropag? Spojrzałem na program. A nie.. Areopag etyczny – jeden pies.. Jakie miałem oczekiwania? Żadne – wtedy jeździłem na wszystkie szkolenia, kursy i konferencje jakie wpadły mi w ręce. (…)

Wtedy nie wiedziałem, że te 83zł wydane na bilet PKP, to najlepsza inwestycja życia. Bilet na podróż, która zrewolucjonizowała wszystko moje plany na życie, zdeterminowała specyfikę i formę wykonywanie zawodu, podejście do rozmowy, czasu i przemijania. Pokazała, że zawsze jest przestrzeń do dialogu i działania. A ta “Dziura” – Puck? To tu pierwszy raz w życiu przekroczyłem drzwi hospicjum 20/08/2013, to tu poznałem ks. Jana i @dr_strus, Piotra, @pa_nik, @nowak_szymon. Dziś ta Dziura to miejsce osobistych pielgrzymek.

Życie uwielbia zaskakiwać!

Kto w tym roku kupi bilet? Areopag zrobi resztę!