Żeby doświadczać spokoju i komfortu, żeby umieranie mogło być dobre i świadome trzeba zabezpieczyć podstawowe, elementarne potrzeby człowieka , który jest u kresu życia.
Puckie Hospicjum pragnąc wywołać dyskusję w przestrzeni publicznej dotyczącą dobrego umierania przeprowadziło ogólnopolskie badania dotyczące m.in. opieki nad osobami w terminalnym stanie,
potrzeb jakie mają te osoby, a także podejścia do własnej choroby i zbliżającej się śmierci. Wyniki tych badań a przede wszystkim doświadczenia własnej pracy pozwoliły stworzyć i pokazać hierarchię
potrzeb pacjenta w terminalnym etapie choroby. Model piramidy w obrazowy sposób pokazuje jak różne są te potrzeby, jak przenikają się, a zaspokojone pozwalają dobrze i spokojnie doświadczać tego nieuniknionego etapu naszego życia.

W ostatnich miesiącach wraz z naszymi podopiecznymi przeżywamy nową „covidową rzeczywistość”. Pandemia, a z nią wszelkie nowe zasady, obostrzenia nie zmieniły potrzeb pacjentów. Nadal brak bólu, duszności i spokojny sen to podstawowe prawo i potrzeby, które są zaspokajane przez personel hospicjum. Podopieczni nadal pragną bliskiej i ciepłej relacji ze swoimi rodzinami i przyjaciółmi, nadal chcą czuć się bezpiecznie i komfortowo. Pojawia się pytanie czy potrzeby te są zaspokajane w taki sam sposób jak przed pandemią? Skoro nastąpiła konieczność zamknięcia oddziału, skoro na co dzień bezpośredni kontakt naszych podopiecznych z bliskimi stał się niemożliwy, a nowa rzeczywistość (wszyscy mamy nadzieję, że tymczasowa) wymusiła konieczność szukania nowych rozwiązań i sposobów zaspokajania potrzeb osób chorujących. Jesteśmy jeszcze bardziej uważni. Rodziny mają możliwość kontaktu przez skypa, messengera lub rozmowę telefoniczną. W okresie letnim podopieczni mieli możliwość spotkań z rodzinami na świeżym powietrzu , na tarasie naszego hospicjum. Dziś prowadzimy telefoniczne rozmowy z bliskimi naszych podopiecznych, podczas których mają możliwość podzielić się swoim niepokojem, dopytać o podstawowe rzeczy „ czy zjadł”, „czy spał”. Opiekunowie i bliscy również mają swoje potrzeby a dzisiejsza rzeczywistość mocno zaburza ich realizację. Pracujemy ze wzmożoną siłą. Skupieni jeszcze bardziej na potrzebach i ich zaspokajaniu. Wspólnie wypita herbata, spacer w ogrodzie, towarzyszenie, rozmowa o tęsknocie i niezgodzie na tą sytuację. Dajemy tyle ile jesteśmy wstanie. Mając nadzieję, że nasza oddana obecność zaspokoi potrzeby, które pojawiają się niezależnie od tego co dzieje się w świecie.

 

Autor: Anna Saletra